Matka Carmen – jak nazywały ją siostry – urodziła się w 1903 r. w katolickiej rodzinie. Była trzecim z siedmiorga dzieci. Od urodzenia borykała się z niepełnosprawnością z powodu niewykształconego lewego ramienia. Przez całe życie korzystała z ciężkiej protezy, jednak nie powstrzymało ją to od wykonywania prac domowych, podjęcia studiów i pełnienia służby dla Kościoła.
W wieku 24 lat wstąpiła do wywodzącego się z Francjizgromadzenia Służebnic Jezusa w Najświętszym Sakramencie, a z czasem została przełożoną wszystkich domów w Wenezueli. Postępująca sekularyzacja gałęzi francuskiej zgromadzenia zmobilizowała siostrę Carmen do poproszenia Stolicy Apostolskiej o odłączenie się od macierzystej wspólnoty i utworzenie nowego instytutu – Służebnic Jezusa z Wenezueli.
Swoją wielką miłością Maria Carmen otaczała szczególnie najbiedniejszych, czym zyskała sobie przydomek Siostry Ubogich. – Ufając Bogu, otwierała swe serce dla każdego, przede wszystkim dla ubogich – mówi Radiu Watykańskiemu kard. Amato. – Dla potrzebujących dziewcząt zakładała kolegia. Również kapłani byli przedmiotem jej poświęcenia i troski. Dla wielu z nich stała się mądrą, jak matka doradczynią. Wobec swoich duchowych córek była dobra i pełna miłosierdzia. Szczególnie dbała o chore siostry, odwiedzała je systematycznie, by podnieść je na duchu i służyć konieczną pomocą. Miała także szczególną cechę, wyrażającą się w delikatności, szacunku i przebaczeniu wobec wszystkich, którzy przysparzali jej cierpień.